Wróciłam z tej piepshonej budy...W sumie nic sie ciekawego nie działo,miałam dwa WFy,niemca i geografie... Nie pytała mnie całe szczęście!:D Jutro cięższy dzień-kartkówka z polaka,potem matematyka,zastępstwo z panem Biczykiem,który jest "pomylony" i fizyka! Damy radę! heh...dziś nie zanosi sie na wyjście z domQ na wieczór,więc tylko nauka i komp zostaje:P Będzie dobrze:) narazie trzeba coś do szamki zrobić bo umieram z głodu!!!ale oczywiście w lodówce nic nie ma i trzeba czekać na mamuskę kochaną,aż łaskawie wróci zroboty i coś ugotuje...no cóż,może przezyje jeszcze te pół godziny:) DO POTEM! |